Tradycyjna taśma miernicza (lub ewentualnie dalmierz laserowy) od lat służy nam do pomiarów pomieszczeń. Dziś jednak coraz częściej zastępują ją cyfrowe aplikacje pomiarowe na smartfony. Dzięki technologii rozszerzonej rzeczywistości (AR) nasz telefon może pełnić rolę wirtualnej miarki – wystarczy kamera i odpowiednia aplikacja, aby szybko mierzyć pomieszczenia bez potrzeby rozwijania taśmy czy notowania wymiarów. Aplikacje do pomiaru pomieszczeń (takie jak np. AdPlan) wykorzystują AR i często także skaner LiDAR, by dokładnie odwzorować wnętrza w czasie rzeczywistym. W efekcie w ciągu zaledwie kilku minut można zeskanować cały pokój i uzyskać komplet potrzebnych danych. Co więcej, wiele takich aplikacji jest bezpłatnych do pobrania (model freemium) – podstawowe funkcje dostępne są za darmo, a pełen dostęp uzyskujemy przez opcjonalną subskrypcję premium. Poniżej przedstawiamy 5 powodów, dla których warto używać aplikacji do pomiarów zamiast klasycznej miarki – zwłaszcza w kontekście inwentaryzacji wnętrz, pomiaru powierzchni i przygotowania dokumentacji.
Pierwszą i najważniejszą zaletą aplikacji pomiarowych AR jest szybkość pozyskiwania pełnego zestawu wymiarów. W praktyce oznacza to, że jedno skanowanie pomieszczenia smartfonem pozwala zebrać kompletny zakres danych – od długości i szerokości ścian (obwód pokoju), przez wysokość pomieszczenia, aż po powierzchnię podłogi i sufitu. Wszystkie te wymiary uzyskujemy w trakcie jednej sesji pomiarowej, trwającej często zaledwie kilkadziesiąt sekund do kilku minut. Taka wirtualna miarka jest niezwykle wygodna: aplikacja AdPlan wykorzystuje kamerę smartfona, aby nałożyć cyfrową taśmę mierniczą na rzeczywiste obiekty – dzięki temu możemy bez wysiłku mierzyć powierzchnie i odległości w prawdziwym świecie.
Co więcej, zakres danych zbieranych jednorazowo jest nieporównywalnie szerszy niż przy użyciu zwykłej miarki. Przykładowo, aplikacja automatycznie zapisuje takie parametry jak:
W klasycznym podejściu każde z tych wymiarów należałoby mierzyć osobno za pomocą taśmy i zapisywać ręcznie, a powierzchnie liczyć samodzielnie. Aplikacja robi to automatycznie podczas skanowania. Dla użytkownika oznacza to ogromną oszczędność czasu – każdy pokój możemy zmierzyć błyskawicznie i kompleksowo. Producent AR Plan 3D podkreśla, że dzięki AR “każde pomieszczenie może być zmierzone w zaledwie parę minut”, a główną funkcją aplikacji jest właśnie wirtualna taśma pozwalająca na szybkie i dokładne pomiary pokoi. Innymi słowy, w czasie gdy z tradycyjną miarką dopiero zapisywalibyśmy pierwsze długości, aplikacja zdąży zebrać pełne dane o pomieszczeniu.
Korzystając z aplikacji do pomiarów, znacząco redukujemy ryzyko błędów pomiarowych oraz potrzebę ponownych wizyt na miejscu pomiaru. Dlaczego? Po pierwsze, nowoczesne aplikacje AR są projektowane tak, aby zapewnić maksymalną precyzję – np. wykorzystanie skanera LiDAR i zaawansowanych algorytmów pozwala uzyskać bardzo dokładne wyniki. Technologia LiDAR w smartfonie dba o precyzję każdego pomiaru, niezależnie czy mierzymy długość ściany czy powierzchnię całego domu. Oznacza to mniej pomyłek wynikających np. z krzywego przyłożenia miarki czy błędnego odczytania podziałki. Po drugie, aplikacja od razu wizualizuje geometrię mierzonego wnętrza – otrzymujemy na ekranie szkic pomieszczenia (rzut) ze wszystkimi wymiarami. Taka wizualna weryfikacja umożliwia natychmiastowe wychwycenie ewentualnych nieścisłości. Jeśli któryś wymiar wygląda podejrzanie (np. szkic pomieszczenia nie zamyka się prawidłowo w czworokąt), możemy od razu skorygować pomiar na miejscu.
W przypadku tradycyjnej miarki bardzo łatwo przeoczyć jakiś wymiar lub błędnie go zanotować – zwłaszcza gdy pomiarów jest dużo i panuje presja czasu. Ile razy zdarza się, że wracamy z budowy i okazuje się, że brakuje jednego krytycznego wymiaru albo że dwie notatki ze sobą nie grają? Wówczas konieczna jest powtórna wizyta i dogrywka pomiarowa. Korzystając z aplikacji pomiarowej, ten problem praktycznie znika: otrzymujemy komplet danych od razu, a wszystkie wartości są zapisywane cyfrowo i bezbłędnie (eliminuje to błędy odczytu odręcznych notatek czy przestawienia cyfr). Gdyby okazało się mimo wszystko, że potrzebna jest dodatkowa dana, większość aplikacji pozwala wykonać dogrywkę punktową – np. zmierzyć dodatkowy fragment i dodać do projektu – zamiast powtarzać cały proces od początku.
Co więcej, dane pomiarowe możemy od razu udostępnić zespołowi lub zapisać w chmurze, więc nawet jeśli my jesteśmy jeszcze na miejscu, architekt czy kosztorysant w biurze może od razu je zweryfikować. Jak zauważono przy okazji aplikacji iMeasure, cyfrowe podejście eliminuje konieczność późniejszego odtwarzania rysunków od zera, co oszczędza czas i pozwala przesłać projekt niemal w czasie rzeczywistym między miejscem pomiarów a biurem. Mniej poprawek i wyjazdów kontrolnych to oszczędność zarówno czasu, jak i pieniędzy.
Podsumowując: aplikacja do pomiaru ogranicza czynnik ludzki w popełnianiu błędów (automatyczne pomiary są powtarzalne i dokładne), zapewnia natychmiastową kontrolę poprawności dzięki wizualizacji, a także sprawia, że jedna wizyta na obiekcie wystarczy – nie musimy wracać z powodu brakujących danych czy pomyłek.
Kolejnym powodem, dla którego warto sięgnąć po aplikację pomiarową AR, jest natychmiastowy rezultat w postaci rzutów 2D i modeli 3D. Gdy mierzymy taśmą, zwykle kończymy z zeszytem pełnym liczb i ewentualnie odręcznym szkicem. Aby uzyskać z tego czytelny plan pomieszczenia, musimy później przerysować wszystko na czysto – czy to w programie CAD, czy choćby na papierze milimetrowym. Z kolei aplikacja taka jak AdPlan już w trakcie pomiaru tworzy cyfrowy plan pomieszczenia. Otrzymujemy rzut poziomy 2D (plan z góry) ze zaznaczonymi ścianami, otworami okiennymi i drzwiami, a w wielu wypadkach także automatycznie wygenerowany model 3D pomieszczenia (bryła z wizualizacją wysokości ścian). Taki model 3D możemy obracać i oglądać z różnych stron, co ułatwia wyobrażenie przestrzeni.
Przykładowo, AdPlan po skończonym skanowaniu pozwala od razu zwizualizować pokój w postaci modelu 3D wraz z naniesionymi wymiarami. Jednocześnie dostępny jest też klasyczny plan piętra w widoku z góry (2D) oraz specjalny widok ścian w rzucie pionowym (tzw. widok z boku), gdzie widać rozmieszczenie okien i drzwi na ścianach. To wszystko powstaje automatycznie, bez dodatkowej pracy użytkownika – aplikacja rysuje za nas. Można więc powiedzieć, że wraz z pomiarami od razu dostajemy gotowe rysunki pomieszczenia. Dla architektów, projektantów wnętrz czy wykonawców jest to ogromna zaleta: baza do wyceny, projektu i prezentacji tworzy się sama.
Dysponując takim rzutem 2D, możemy go od razu przekazać klientowi do akceptacji układu lub wykorzystać jako podkład do dalszego projektowania. Z kolei model 3D przydaje się np. do szybkiego stworzenia wizualizacji koncepcyjnej – mając bryłę pomieszczenia z wymiarami, łatwiej rozplanować wyposażenie czy zaprezentować proponowane zmiany. W kontekście np. remontów czy home stageingu, możliwość pokazania klientowi niemal od razu zwymiarowanego wnętrza w formie trójwymiarowej jest nie do przecenienia.
Warto dodać, że dobre aplikacje pomiarowe radzą sobie nie tylko z pojedynczym pokojem – można za ich pomocą odtworzyć cały układ mieszkania lub nawet wielokondygnacyjnego budynku. Na przykład AdPlan umożliwia zeskanowanie kolejno wszystkich pomieszczeń w mieszkaniu, a następnie automatyczne połączenie ich we wspólny plan całego lokalu (rozpoznaje i dopasowuje punkty łączenia pomiędzy pokojami). Możemy też zapisać osobne kondygnacje budynku jako oddzielne projekty 3D. Dawniej, żeby uzyskać taki wielopokojowy rzut, trzeba było każdy pokój mierzyć i rysować osobno, a potem mozolnie składać “puzzle” całego piętra. Teraz aplikacja zrobi to za nas, znacznie przyspieszając inwentaryzację większych obiektów. Efekt końcowy – kompletny plan 2D/3D – otrzymujemy od ręki zamiast po wielu godzinach pracy kreślarskiej.
Jedną z najbardziej praktycznych korzyści używania aplikacji zamiast miarki są automatyczne obliczenia dokonywane przez program oraz możliwość wygenerowania gotowych raportów z pomiarów. W tradycyjnym podejściu, mając wymiary długości, musimy sami policzyć np. powierzchnię podłogi (mnożąc długość przez szerokość, uwzględniając wnęki itd.), sumować metry kwadratowe ścian do malowania, obliczać obwód do listew itp. To zajmuje czas i rodzi ryzyko pomyłek w obliczeniach. Tymczasem aplikacja pomiarowa robi to wszystko automatycznie i natychmiast – dzięki temu zaraz po zakończeniu skanowania mamy pod ręką wszystkie kluczowe wielkości.
Przykładowo, AdPlan od razu oblicza obwód pomieszczenia, powierzchnię podłogi oraz łączną powierzchnię ścian na podstawie zebranych danych. Ponadto wiele aplikacji oblicza również kubaturę (objętość) pomieszczenia oraz potrafi zestawić wymiary każdego fragmentu (np. osobno powierzchnię każdej ściany z oknami i bez). Te informacje są bezcenne przy sporządzaniu kosztorysów i zamówień materiałów – mając je, można szybko oszacować potrzebne ilości materiałów budowlanych (farb, gładzi, płytek, podłóg, listew itd.). Producent chwali się, że wykorzystanie kamery i LiDAR pozwala automatycznie wyznaczyć wszystkie niezbędne wartości układu pomieszczenia, pomagając w oszacowaniu materiałów konstrukcyjnych. Innymi słowy, aplikacja sama policzy to, co dotąd wymagało kartki, kalkulatora i czasu.
Kolejnym plusem jest możliwość wygenerowania raportu z tymi danymi. Aplikacja AdPlan pozwala jednym kliknięciem utworzyć raport PDF zawierający najważniejsze wyliczenia i podsumowanie pomiarów: obwód, powierzchnię, wysokość itp.. Taki raport można od razu wykorzystać np. jako załącznik do oferty dla klienta lub dokumentację powykonawczą. W tradycyjnym modelu trzeba by ręcznie tworzyć tabelki z obmiarowaniem – tutaj dostajemy gotowe zestawienia. Mało tego, aplikacje często uwzględniają różne jednostki miary (metryczne i imperialne), więc możemy przełączyć się np. z metrów na stopy, jeśli zajdzie taka potrzeba, bez przeliczania na piechotę.
W kontekście szybkich kosztorysów automatyczne obliczenia z aplikacji naprawdę usprawniają pracę. Załóżmy, że wykonawca mierzy mieszkanie pod ofertę remontu – w ciągu kilkunastu minut ma plan i dokładne metraże. Może od ręki wyliczyć, ile farby będzie potrzebne na daną powierzchnię ścian, a ile paneli na podłogę, bo aplikacja podaje mu te liczby. W efekcie oferta powstanie szybciej i z większą pewnością co do poprawności wyliczeń. Dla klienta to korzyść w postaci szybszej wyceny, dla wykonawcy – mniejsze ryzyko niedoszacowania kosztów. Automatyzacja obmiarów przekłada się więc na wydajność i dokładność w planowaniu projektów.
Ostatnim (ale wcale nie najmniej ważnym) powodem, by przerzucić się na aplikację, jest łatwość eksportu wyników pomiarów i ich integracji z innymi narzędziami. W tradycyjnym podejściu, po dokonaniu pomiarów musimy dane przenieść do komputera – zazwyczaj poprzez przerysowanie planu w programie CAD lub wpisanie wymiarów do arkusza kalkulacyjnego. To dodatkowa praca, która opóźnia cały proces projektowy. Natomiast aplikacje pomiarowe eliminują ten krok dzięki funkcjom eksportu do popularnych formatów plików. AdPlan umożliwia zapis projektu i raportu m.in. do PDF (uniwersalny format dokumentów), a także do formatów CAD 2D i 3D takich jak DXF, DAE czy OBJ. Oznacza to, że wymiary ścian, rzuty i modele uzyskane z pomiaru możemy jednym kliknięciem przenieść do ulubionego programu projektowego. Przykładowo:
Dzięki tym możliwościom, workflow projektowy przebiega sprawnie od pomiaru aż do dokumentacji wykonawczej. Pomiar cyfrowy staje się pierwszym etapem procesu BIM – od razu generujemy dane, które wykorzystamy na kolejnych etapach bez potrzeby ich przepisywania. Możemy udostępniać projekty współpracownikom w formatach, które oni mogą edytować u siebie (np. architekt otworzy DXF w AutoCAD, konstruktor zaimportuje OBJ do swojego modelu, itd.). Jeśli działamy zespołowo, oszczędzamy czas całej grupy – żadnego czekania, aż ktoś przerysuje odręczne szkice. Wystarczy wysłać plik z aplikacji.
Na uwagę zasługuje też fakt, że aplikacje pomiarowe często umożliwiają bezpośrednie udostępnianie wyników – np. wysłanie projektu mailem, wiadomością lub przez chmurę. AdPlan pozwala zapisać i udostępniać swoje projekty pomiarowe choćby e-mailem czy poprzez komunikatory. Daje to płynność komunikacji z klientem i zespołem – np. można w terenie zmierzyć pomieszczenia i od razu z telefonu wysłać do biura plik PDF z rzutem do wstępnej wyceny. Taki cyfrowy ekosystem czyni cały proces inwentaryzacji i projektowania znacznie bardziej efektywnym.
Warto dodać, że wszystkie te technologiczne bajery idą w parze z dbałością o prywatność i bezpieczeństwo danych. Deweloperzy zdają sobie sprawę, że skanujemy wnętrza domów czy biur, więc przykładają wagę do ochrony informacji. Przykładowo, aplikacja AdPlan nie zbiera żadnych danych użytkownika – pomiary pozostają lokalnie na naszym urządzeniu, a ewentualne kopie w chmurze są pod naszą kontrolą. Nie musimy się obawiać, że plany naszego mieszkania trafią na zewnętrzne serwery bez naszej wiedzy. Dodatkowo transmisja danych (np. przy wysyłaniu projektu) bywa szyfrowana, co zwiększa bezpieczeństwo. Mamy więc płynny workflow połączony z bezpieczeństwem informacji.
Mimo wszystkich powyższych zalet, warto zaznaczyć, że tradycyjna miarka (bądź dalmierz laserowy) nie odchodzi całkowicie do lamusa. Istnieją sytuacje, w których wciąż ma ona swoje zastosowanie – aplikacje AR, choć coraz doskonalsze, mają pewne ograniczenia. Przede wszystkim, jeśli potrzebujemy pomiarów o absolutnie najwyższej dokładności, klasyczna metoda bywa niezastąpiona. Twórcy pierwszych aplikacji AR do mierzenia sami przyznawali, że ich produkty służą do szybkich szacunków, a nie precyzyjnych pomiarów geodezyjnych. Choć obecne aplikacje (zwłaszcza na urządzenia z LiDAR) osiągają imponującą dokładność, w krytycznych zastosowaniach – np. przy stolarce na wymiar, montażu mebli na zabudowę czy cięciu elementów konstrukcyjnych – dobrze jest wesprzeć się tradycyjną taśmą lub dalmierzem laserowym dla pełnej pewności.
Drugim przypadkiem jest kontrola punktowa w trudno dostępnych czy nietypowych miejscach. Aplikacja może mieć kłopot ze skanowaniem bardzo wąskich zakamarków, wnęk za meblami, czy elementów przysłoniętych. Taśma miernicza sprawdzi się wtedy jako narzędzie uzupełniające do zmierzenia np. głębokości wnęki za rurą czy grubości ściany. Również przy pomiarach detali – np. odległości pomiędzy otworami pod mocowania, średnicy elementów – czasem łatwiej przyłożyć małą miarkę lub suwmiarkę niż kombinować z AR.
Wreszcie, miarka bywa przydatna jako odniesienie. Profesjonaliści nieraz stosują metodę, by kluczowy wymiar sprawdzić ręcznie, nawet jeśli cała reszta pochodzi z cyfrowego pomiaru. Taka podwójna weryfikacja zapewnia spokój ducha. Jak stwierdził jeden z wykonawców zapytany o aplikacje AR – świetnie pomagają przy szacowaniu i wycenach, ale do właściwego budowania ścian czy mebli „wciąż trzeba będzie wrócić do dobrej, markowej miarki”. Innymi słowy, nowe narzędzia nie wykluczają starych – raczej uzupełniają je w codziennej pracy. Klasyczna miarka wciąż ma sens jako prosty, niezawodny przyrząd do punktowych pomiarów kontrolnych tam, gdzie wymagana jest najwyższa precyzja lub gdzie technologia AR może mieć ograniczenia.
Na koniec przyjrzyjmy się trzy krótkim scenariuszom (z życia wziętym), które pokazują realne oszczędności czasu i korzyści z użycia aplikacji pomiarowej zamiast tradycyjnych metod. W rolach głównych: audytor, wykonawca i rzeczoznawca.
Profil: Audytor energetyczny dokonujący inwentaryzacji budynku biurowego (3 kondygnacje) w celu opracowania planu termomodernizacji. Wyzwanie: Szybkie zebranie dokładnych danych o powierzchniach ścian zewnętrznych, oknach, kubaturze pomieszczeń – kluczowych do obliczeń strat ciepła. Tradycyjne podejście: Kilka godzin pomiarów taśmą i dalmierzem laserowym, bieganie po schodach z planami, ryzyko pominięcia któregoś okna; potem wiele godzin obliczeń ręcznych powierzchni ścian i udziału okien. Rozwiązanie z aplikacją: Audytor używa AdPlan na tablecie z LiDAR. W ciągu ~2 godzin skanuje kolejno każde pomieszczenie na wszystkich piętrach. Aplikacja automatycznie liczy powierzchnie ścian (odejmując otwory okienne) oraz kubaturę każdego pokoju. Wynik: Kompletny model 3D budynku i szczegółowy raport metraży gotowy jeszcze tego samego dnia, bez potrzeby dodatkowych wizyt. Szacunkowo audytor zaoszczędził ponad 50% czasu w stosunku do tradycyjnej metody, a także wyeliminował potencjalne błędy (wszystkie dane zebrała aplikacja). Dzięki temu mógł szybciej przystąpić do właściwych analiz energetycznych, mając pewność co do rzetelności inwentaryzacji.
Profil: Wykonawca/remontowiec przygotowujący ofertę na generalny remont mieszkania ~50 m² w kamienicy. Wyzwanie: Szybko oszacować zakres prac i koszty materiałów (gładzie, farby, podłogi, płytki) na podstawie rzeczywistych wymiarów pomieszczeń, w tym wysokości (3,5 m – wyższe niż standard). Tradycyjne podejście: Kilkugodzinna wizyta – mierzenie każdego pokoju z osobna taśmą (często potrzeba pomocy drugiej osoby ze względu na wysokość i długość pomieszczeń), notowanie dziesiątek wymiarów, potem ręczne liczenie metrów kwadratowych ścian i podłóg, by obliczyć zapotrzebowanie na materiały. Potencjalne ryzyko: coś zostanie pominięte lub źle policzone, co może skutkować niedoszacowaniem kosztów. Rozwiązanie z aplikacją: Wykonawca używa aplikacji AdPlan na smartfonie. Wchodzi do pustego mieszkania i skanuje kolejno każde pomieszczenie (pokoje, kuchnię, łazienkę). Dzięki AR wysokość 3,5 m nie jest problemem – wystarczy skierować telefon do sufitu, by zmierzyć odległość podłoga-sufit. W mniej niż 30 minut ma gotowe plany wszystkich pomieszczeń wraz z automatycznym wyliczeniem łącznej powierzchni ścian (do gładzi i malowania), powierzchni podłóg (do wymiany podłóg), oraz powierzchni okładzin w łazience. Wynik: Jeszcze podczas wizji lokalnej wykonawca generuje raport PDF, z którego odczytuje: ścian do malowania jest np. 140 m², podłóg 50 m², sufitów 50 m², płytek w łazience 18 m² itd. Na tej podstawie od razu na miejscu – na oczach klienta – jest w stanie podać wstępny kosztorys (zna ceny jednostkowe materiałów i robocizny, więc mnoży przez metraże z raportu). Oszczędność czasu: zamiast spędzać pół dnia na pomiarach i kolejnych kilka godzin na liczenie wszystkiego ręcznie w biurze, całą pracę zamyka w niecałej godzinie. Dodatkowo robi wrażenie na kliencie szybkim i profesjonalnym działaniem. Klient otrzymuje też na maila ładnie rozrysowany plan mieszkania (eksport z aplikacji), co buduje zaufanie do rzetelności oferty.
Profil: Rzeczoznawca majątkowy wyceniający dom jednorodzinny na potrzeby sprzedaży (operat szacunkowy dla banku). Wyzwanie: Dokładnie pomierzyć powierzchnię użytkową budynku (parter + poddasze ze skosami), aby móc porównać ją z dokumentacją i cenami rynkowymi. Czas na oględziny jest ograniczony, a właściciel nie posiada aktualnych rzutów budynku. Tradycyjne podejście: Rzeczoznawca chodzi z miarką po każdym pomieszczeniu, mierzy długości ścian, wysokości kolankowe na poddaszu, notuje osobno powierzchnie pełnej wysokości i pod skosami. Potem w biurze wszystko przelicza, często korzystając z formuł (np. powierzchnia użytkowa poddasza liczona jest do wysokości 1,4 m w 50%). To zajmuje sporo czasu i łatwo o drobny błąd. Rozwiązanie z aplikacją: Rzeczoznawca używa AdPlan (wersja na iPad z LiDAR). Skanuje każde pomieszczenie – aplikacja rejestruje również kształt skosów na poddaszu i wysokości. Po zakończeniu pomiarów ma dokładny model 3D domu. Aplikacja podaje mu całkowitą powierzchnię podłóg oraz kubaturę. Rzeczoznawca może też odczytać z modelu powierzchnie części poddasza poniżej określonej wysokości (albo po prostu eksportuje model do formatów CAD i w programie CAD szybko wylicza powierzchnię użytkową według przepisów). Wynik: Wszystkie potrzebne dane zebrane podczas jednej krótkiej wizyty. Czas skanowania domu (~120 m²) wyniósł ok. 20 minut. W biurze rzeczoznawca spędza może dodatkowe 30 minut na przegląd wyników i wygenerowanie zgrabnych rzutów do dokumentacji operatu. Unika żmudnego przerysowywania domu z notatek – zamiast tego załącza do operatu gotowe plany wygenerowane przez aplikację (co dodaje wiarygodności jego wycenie). Dzięki technologii AR mógł w ciągu jednego dnia dokonać inspekcji kilku nieruchomości, podczas gdy tradycyjnie pewnie zmieściłby dwie – produktywność pracy wzrosła niemal dwukrotnie.
Podsumowanie: Powyższe przykłady pokazują, że aplikacje do pomiaru pomieszczeń znacząco usprawniają pracę w różnych branżach – od audytu, przez wykonawstwo, po wyceny. Dają oszczędność czasu, większą dokładność i kompletną dokumentację praktycznie od ręki. Oczywiście, tradycyjna miarka nadal bywa użyteczna do finalnych sprawdzeń, jednak w codziennym stosowaniu rozwiązania AR oferują zupełnie nowy poziom wygody i efektywności. Jeśli więc jeszcze wahasz się, czy warto spróbować – rozważ powyższe 5 powodów. Współczesna aplikacja pomiarowa na smartfonie to coś więcej niż gadżet – to inwestycja w szybsze, precyzyjniejsze i bezbłędne pomiary, które przekładają się na lepsze decyzje i oszczędności w projekcie. Krótko mówiąc: odkryj najlepsze aplikacje do pomiaru i przekonaj się, jak bardzo mogą ułatwić Ci życie dzięki rozszerzonej rzeczywistości!
➡ Wypróbuj AdPlan już dziś – pobierz aplikację ze sklepu App Store i przekonaj się, jak łatwa i dokładna może być inwentaryzacja Twojego wnętrza. Zamień swój telefon w skaner 3D i dołącz do grona zadowolonych użytkowników, którzy zaoszczędzili czas i nerwy dzięki nowoczesnej technologii pomiarowej. Pobierz AdPlan tutaj: AdPlan – Skaner 3D do pomiaru budynków i zacznij planować swoje przestrzenie precyzyjnie i wygodnie!
